Dzisiaj o treningu fizycznym młodych piesków. Znów trudno mi było zdecydować się, z której strony ugryźć temat i stwierdzam, że chyba dobrze idzie mi pisanie w punktach. Więc jedziemy – pierwsza dziesiątka, która przychodzi mi do głowy odnośnie aktywności ruchowej szczeniąt!
1. Przygotowanie wszechstronne.
W szkoleniu sportowym wyróżnia się 3 główne etapy szkolenia: wszechstronne, ukierunkowane, specjalne. Mądre źródła mówią, że za szybkie przejście do specjalizacji sportowej powoduje, że organizm nigdy nie wykorzysta swoich maksymalnych możliwości. Nie da się budować sprawności specjalnej bez wszechstronnych podstaw!! Nie bójcie się próbować różnych aktywności, dostarczać psom zróżnicowanych bodźców, uczyć psy nowych rzeczy i pozwolić szczeniakom na robienie tego co sprawia im frajdę ? Wszechstronnie rozwinięty organizm potem bez problemu poradzi sobie z ukierunkowanymi, a ostatecznie specjalnymi obciążeniami treningowymi.
W ludzkim sporcie już to zrozumieliśmy i nawet młodzi zawodnicy mają treningi MOTORYCZNE. Piłkarze nie grają ciągle w piłkę!!
Jak przygotować wszechstronnie? Ja preferuje SPACERY! Różne miejsca, podłoża, zadania, czas trwania, różne tempo, itp., itd… Oprócz tego każdy z moich psów robi sobie podstawy pod dwa sporty. KAŻDY. Może dla niektórych to będzie marnowanie czasu, bo po co mi np. gridy (ćwiczenia na technikę skoku do agility) jak chce trenować głównie frisbee. Ile mogłabym w tym czasie zrobić pod mój główny sport! No dla mnie to nie jest strata czasu ? Lubie uczyć swoje psy. Dla mnie to czas ZAINWESTOWANY w rozwój mojego psa.
(a potem się okazuje, że pies staje się geniuszem w tej nie-wiodącej dyscyplinie hue, hue, hue).
2. Mało powtórzeń!
Często robię te same ćwiczenia które robię z dorosłymi psami. Np. wskakiwanie na moje kolana, pierwsze set pointy (ćwiczenie na technikę skoku w agility), pierwsze rzuty zabawką (ogólnie raczej ograniczam rzuty – dużo bawię się blisko ciała!). Tylko, że dorosły pies zrobi 10 powtórzeń, a młody pies dwa. Tak, dosłownie DWA. A czasem cztery, a czasem jedno ?
Oczywiście nie wszystkie ćwiczenia są odpowiednie (np. nie ćwiczę na niestabilnych powierzchniach kiedy pies nie umie utrzymać pozycji na płaskim, ale o tym za chwilkę), ale jestem daleka od wywoływania internetowych burzy nad zdjęciem szczeniaka nad hopką.
3. Niestabilne na niestabilnym się nie ustabilizuje.
Uważam z ćwiczeniami na niestabilnych i śliskich podłożach. Jeśli mój szczeniak ma problem z galaretowatymi nóżkami i będę ładować go czterema łapami na piłkę – szybciej dorobię się kontuzji czy przeciążenia niż wzmocnienia. Skoro organizm NIE UMIE się ustabilizować to najpierw trzeba go nauczyć i dać mu czas, a dopiero później tego wymagam.
Przy ćwiczeniu sztuczek – zawsze dywan, drybed, puzzle piankowe, trawka.
Przy ćwiczeniach fitnessowych – zawsze powierzchnia stabilna dla łap. Jeśli chce dodać zachwiania równowagi w celu stymulacji czucia głębokiego to STABILNA powierzchnia oparta na niestabilnym przedmiocie. Po polsku? Np. opieram deskę na kocyku złożonym w kostkę ?
Jeśli włączam niestabilne podłoża to umieszczam na nim tylko dwie łapy psa (ćwiczę np. target tyłem rownież na miękkiej poduszce).
Jeśli cały pies na niestabilnym to tylko W RUCHU, np. przechodzenie przez berety sensoryczne, a nie stanie na nich.
4. Uważam na ćwiczenia statyczne i ćwiczenia wymagające ogromnej dokładności technicznej.
Jeśli Twój szczeniak ma zostać mistrzem obedience to pamiętaj, że jeszcze pięć razy zmienią mu się proporcje ciała. To że teraz oferuje nieruchomy tył, nie znaczy, że warto już mu dawać na to komendę i zakładać, że za 5 lat będzie to wyglądać tak samo ? Dlaczego? Dlatego, że najpierw punkt 1.! ? W trakcie wzrostu psa zmienia się położenie jego środka ciężkości, zmieniają się proporcje ciała, przybywa mu masy mięśniowej, a często traci trochę elastyczności. Najgorsze to odpracowywać błędy, więc jeśli mój pies zalotnie przekłada na bok dupcię, kiedy leży – nie ćwiczę z nim sportowego „pac” i zostawania w tej pozycji. Czekam, wzmacniam, rozwijam i potem nie muszę naprawiać własnych błędów!
5. Nie wiem, że mam takie długie łapy!
Tak jak u nastolatków ludzkich tak u nastolatków psich może pojawiać się charakterystyczna niezborność ruchowa w okresie intensywnego wzrostu. Kolokwialnie można powiedzieć, że układ nerwowy „nie dorósł” jeszcze do długości kończyn. Przewodzenie impulsów nerwowych może trwać dłużej, pies może nie być wybitnie świadomy położenia swojego ciała w przestrzeni. To normalne! Jest to naturalny etap rozwojowy. Jeśli pies nie zakończył jeszcze wzrostu stawiam na stymulację neurologiczną. Różne ćwiczenia, w różnym tempie, „aktywacja” świadomości tylnych i przednich łap, wprowadzanie podwyższeń.
Jeśli problem niezborności występuje nadal PO okresie wzrostu – wprowadzam dodatkowo progresywnie trening siłowy, żeby pomóc ciałku się „zebrać”.
6. Nie naciskam na tempo.
Szczególnie przy nowych ćwiczeniach tempo dodaję stopniowo (a najczęściej rośnie samo w miarę zrozumienia zadania). Jeśli wydaje mi się, że pies nie umie jeszcze szybko aportować – osobno uczę go pięknie aportować, a osobno szybko biegać. I okazuję się, że „za chwilę” te dwie czynności mu się połączą ?
Jeśli wolno obiega pachołek – uniezależniam zadanie, a osobno ćwiczę np. szybkie bieganie do mnie i potem „ulepszam” ćwiczenie o swój ruch. Jednak na początkowym etapie wolniejsze tempo NIE powinno Was martwić! Jeśli poszukacie materiałów o treningu szybkości to dowiecie się, że „szybkość nie powinna zaburzać techniki ruchu!”. ?
Dodatkowo wracam do punktu 2. – mało powtórzeń! Nie „zauczam” psa robić ćwiczenia powoli. Jeśli widzę, że nie udaje mu się osiągnąć zadowalającej prędkości – odkładam to ćwiczenie i wracam do niego np. za tydzień.
Jeśli jakieś ćwiczenie chce od razu pokazać psu jako szybkie i dynamiczne – włączam je dopiero wtedy, kiedy wiem, że da radę zrobić to w takim tempie jakiego oczekuję. I moment, w którym to nastąpi jest bardzo indywidualną sprawą. Honda łapała pierwsze backhandy jak miała 6-7 miesięcy – aportowała przepięknie, biegała mega szybko, była niesamowicie skupiona na zadaniu. Bułka łapała pierwsze backhandy jak miała 11 miesięcy – wcześniej aportowanie nie było zadowalające a śledzenie zabawki było wyzwaniem, a ja nie chciałam, żeby uczyła się wolno aportować frisbee ?
7. Kontroluję!!!
Jeśli COKOLWIEK mnie zaniepokoi biorę szczeniaka pod pachę i pytam mądrzejszych co z tym faktem zrobić. Tak to oznacza pieniążki, tak to często oznacza wycieczkę do innego miasta. Jeśli jednak planujesz dla swojego psa kilkuletnią karierę i stać Cię na seminaria – stać Cię też na wycieczkę zdrowotną ?
8. Jakie ćwiczenia ograniczam?
– dużo aportowania rzuconych zabawek – BARDZO mało rzucam, bawię się blisko ciała, szarpię się zabawkami, BARDZO dużo daje psy wygrywać, uczę go szybkiego podążania z zabawką do mnie
– ćwiczenia siłowe – w wieku szczenięcym bez specjalnych wskazań (specjalne wskazania to np. problem zdrowotny) NIE robię celowanych ćwiczeń siłowych. Oczywiście to co robię z psem ma w sobie komponenty ćwiczeń siłowych, ale budowanie siły na tym etapie nie jest moim celem.
– długie spacery – do czasu zakończenia intensywnego wzrostu i wymiany zębów nie przekraczam godziny, jeśli spacer jest dłuższy to noszę delikwenta ? potem czas spaceru wydłużam progresywnie. Nie trenuję sportów wytrzymałościowych, więc moim psom nie jest potrzebna umiejętność utrzymania stałego tempa przez dwie godziny ?
– nawalanki z psami – jest to zbyt nieprzewidywalna aktywność dla mojego zdrowia psychicznego ?
– skoki i gwałtowne hamowania do czasu zakończenia intensywnego wzrostu (u moich średnich psów około 10 miesięcy)
– ćwiczenia w nienaturalnej anatomicznie pozycji.
9. Najważniejsza komponenta sprawności fizycznej? Stabilność tułowia!!
Skonsultowałam to nawet z kilkoma mądrymi źródłami i odpowiedź jest jednoznaczna – nie da się wydajnie trenować i wręcz NIE MOŻNA zaczynać poważnego treningu sportowego bez stabilnego tułowia. W przypadku gdy grzbiet jest mocno niezwiązany, mięśnie przykręgosłupowe „nie istnieją” pies będzie kompensował te braki kończynami. I zaraz macie krowią postawę tyłu, odstające łokcie, przeciążone nadgarstki… itp. Nie skupiajmy się więc tylko na tym „jakie ćwiczenia robić, żeby rozbudować tył, bo mój pies kiepsko skacze”. Dajcie psu czas na rozwinięcie się i koniecznie zwracajcie uwagę czy jego plecy dają radę podołać wyzwaniom ?
Ćwiczenia w tym celu dobieram indywidualnie, ale bezpiecznym i niedocenianym ćwiczeniem jest kłus. Można go ćwiczyć w formie cavaletti, bieżni suchej czy .. spacerów. Taaak, wszędzie przewijają się te spacery ?
Fajnie sprawdzają mi się również ćwiczenia na dwóch stabilnych podwyższeniach – przednie łapy są na jednym, tylne na drugim.
Jak myślicie plecy – pewnie od razu widzicie ćwiczenie „susełka”. Niestety jeśli plecy Waszego psa są niewydolne to robiąc „susełka” będzie kompensował ruch biodrami (kręgosłup jest wtedy często w przeproście). Nie jest to dobra droga do wzmacniania pleców. „Susełek” tak, ale jak już pies ma względnie „obudowane” plecy.
10. Waga!!!
Tak oczywiste, a tak niedoceniane. Popadamy ze skrajności w skrajność, ale tłuściutkie pulpeciki, albo szkielety. Według mądrych źródeł zdrowsza jest delikatna niedowaga niż nadwaga. Pamiętajcie jednak, że pies musi rosnąć. Zapomnijcie o dawkowaniu na opakowaniu karmy i obserwujcie szczeniaka.
Ja osobiście nie lubię szczeniaków szkieletów, ale jestem też uczulona na psy z nadmiarem ciała. Niestety jeśli utuczycie szczeniaka za młodu to CAŁE ŻYCIE może mieć problem z utrzymaniem wagi (Wena się o tym przekonała ? ). Dodatkowo „miękki” układ ruchu szczeniaka nie ma takiej stabilizacji. Jeśli pies ma nadmiar ciała to BARDZO zwiększacie obciążenie stawów. BARDZO. Już w statyce, a w ruchu to BARDZO BARDZO ?
Jeśli macie problem z oceną kondycji tłuszczowej swojego psa to warto poprosić o pomoc ortopedę lub psiego fizjoterapeutę. Z doświadczenia – zwykli weterynarze czy hodowcy nie zawsze dążą do kondycji sportowej, większość psów utrzymywana jest w kondycji „pet”. Jeśli nie chcesz poddawać psa większym obciążeniom nie będzie to problem. Natomiast jeśli wymarzyłeś sobie sport pies MUSI BYĆ SZCZUPŁY.
Jeśli macie pytania – zapraszam do dyskusji
Muszę powiedzieć, że ten cykl jest dla mnie bardzo rozwijający! Zmusza mnie do uporządkowania pewnych rzeczy i zajrzenia do materiałów oraz źródeł. Dziękuję za Waszą aktywność pod tymi postami!!