Po długiej przerwie zawsze ciężko się wraca… Ale nawet na żywo dostałam kilka pytań czy wracam z cyklem #merytorycznie, więc w sprzyjających wiejskich okolicznościach – jest i ON, kolejny temat  Niestety dla części z Was (a dla innych jak najbardziej stety!) dzisiejszy temat „przepchnęłam” sama, bo nigdy nie mógł wygrać głosowania.

Zaznaczam też na wstępie, że poniższy tekst jest oparty na moich prywatnych przekonaniach i doświadczeniach. Cenię sobie KOMFORT życia naszych psów, a ich zdrowie psychiczne jest ważnym elementem ogólnego dobrostanu. Dlatego jestem zwolennikiem „używania” starszych psów i proponowania im aktywności, żeby koniec ich sportowej kariery nie oznaczał końca aktywności jakiejkolwiek. 
Wiek w jakim możemy określać psa weteranem czy emerytem jest kwestią sporną. Wiele „obiektywnych” ram czasowych podaje, że pies powyżej ósmego roku życia jest weteranem (wystawy, niektóre zawody, itp.). Natomiast większość znanych mi psów sportowych w wieku ośmiu lat jest jeszcze w doskonałej formie psychicznej i fizycznej i w żaden sposób nie ustępuje młodszym (a często nawet wygrywają doświadczeniem?).

No to lecimy z tematem!!

1. Utrzymanie odpowiedniej masy ciała i formy fizycznej.

Niestety w pewnym wieku u psów (i u ludzi również ?) coraz trudniej jest utrzymać dobrą wagę bez większego wysiłku. Natomiast komfort życia Waszego psa jest ściśle zależy od tego czy jego masa ciała jest w normie. Jeśli nadal planujesz „używać” swojego psa w sportowych aktywnościach to KONIECZNE jest, żeby był on szczupły!!! Wraz z wiekiem niestety pojawiają się zmiany w stawach naszych psów – jakbyście mocno o nie nie dbali, na pewno coś na starość będzie im dokuczać. Dodatkowo spada ilość tkanki mięśniowej (odnotowuje się spadek całej beztłuszczowej masy ciała), a co za tym idzie czynne wsparcie aparatu ruchu. Jeśli więc Wasz pies będzie miał nadmiar masy ciała, od razu przyniesie to widoczne negatywne skutki.
Źródła podają, że u psów w podeszłym wieku zapotrzebowanie energetyczne spada o ok. 12-15 % (policzcie ile to gram porcji jedzenia!! Bardzo dużo!!). Dodatkowo często spada aktywność naszego psa, a więc bilans energetyczny wychodzi taki, że nic tylko tyć 
Ja osobiście, dopóki moje psy są zdrowe, nie zmieniam karmy na wersje „light”, „senior”, itp. Próbowałam raz i Wena mówi, że nie poleca  starszy pies również potrzebuje białka i tłuszczu, tym bardziej, że jego metabolizm zmierza w kierunku „zjadania” własnych mięśni!! Ich przyrost musi być więc stymulowany. Oczywiście zaznaczam, że chodzi o psy zdrowe. Jeśli Wasz pies ma problem np. z nerkami – skonsultujcie jego dietę ze specjalistą.
Nasze starsze psy jedzą tą samą karmę co te młode tylko w odpowiednio MNIEJSZYCH dawkach (dużo mniejszych niż sugeruje dawkowanie na opakowaniu…). Jeśli masz problem z wagą swojego emeryta – polecam wizytę u psiego fizjo, na pewno dobierze Wam aktywność i plan działania w kierunku odchudzania 🙂

2. Wzbogacenie programu treningowego o ćwiczenia równoważne i siłowe!

Jak wspomniałam wyżej starszy organizm ma predyspozycje do znacznego spadku masy mięśniowej, dlatego jeśli chcecie utrzymać swojego psa w formie konieczne będzie dodanie ćwiczeń siłowych do jego planu treningowego. Dodanie? Dla starszego psa?! TAK! Młodszym organizmom łatwiej jest utrzymać odpowiednie umięśnienie przy mniejszym nakładzie pracy, a już „stymulowane” normalnym treningiem naprawdę kwitną. Przy starszym psie będziecie prawdopodobnie potrzebować dodatkowych ćwiczeń, żeby utrzymać zadowalający efekt. Po dobór ćwiczeń warto również zgłosić się do dobrego psiego fizjoterapeuty, który weźmie pod uwagę również ewentualne przeciwwskazania (zwyrodnienia stawów, przebyte urazy/choroby, problemy z sercem, itp.).
Równie istotne będą ćwiczenia równoważne i proprioceptywne. Układ nerwowy potrzebuje ciągłej stymulacji, żeby się nie „rozleniwiać”, a przy starszym psie jego gorsze funkcjonowanie może powodować zwiększone ryzyko kontuzji – np. niewinne poślizgnięcie się może być katastrofalne w skutkach. Żeby doświadczonemu psu wprowadzić ćwiczenia równoważne i stymulujące czucie głębokie warto pamiętać o złotej zasadzie – wprowadzaj NOWE ćwiczenia, albo STARE ćwiczenia w nowych warunkach!

3. Stymulacja psychiczna!

Jak to się stereotypowo mówi – babcie, które rozwiązują krzyżówki są w lepszej formie psychicznej ? Jest w tym sens, ponieważ stymulowanie organizmu do nauki, myślenia, kombinowania i odbierania nowych bodźców pozwala na lepsze funkcjonowanie. Nie dajmy popaść naszemu psu w stagnację.
Nauka nowych sztuczek oczywiście sprawdzi się super, ale możecie też myśleć o tym w życiu codziennym. Na przykład zmiana miejsc spacerowych – inne podłoża, inne zapachy, inne ukształtowanie terenu. Ja często zabieram Wenę ze sobą, żeby oglądała treningi innych  nie może już w pełni trenować, ale same emocje treningowe bardzo lubi, no i funkcja pani profesor zobowiązuje!! Nawet jeśli oznacza to dla niej podziamganie piłki na zielonej trawie i spotkanie z kilkoma starymi kumplami co razem frizbi łapali, to uważam, że to znacznie urozmaica jej dzień 
Możecie również pomyśleć o nowych aktywnościach dla swojego emeryta. Ze swojej strony mogę polecić zajęcia z psiego fitnessu, które dobrze poprowadzone dadzą Waszemu psu jego ukochaną możliwość roboty, a przy okazji dużo benefitów dla jego zdrowia. Oprócz tego ostatnio na popularności zyskują zajęcia nosework, czyli praca oparta na bardzo naturalnej czynności – wąchaniu. Możecie nawet startować w zawodach w tej dyscyplinie! A nie oszukujmy się, że Wam też brakuje zawodów z Waszym emerytem…. No i u starszych psów często pogarsza się słuch i wzrok, a nosek… nosek nadal na swoim miejscu 

4. Regularne przeglądy u lekarza weterynarii i/lub fizjoterapeuty.

Pomyślcie sobie ile Wasz pies w życiu dla Was zrobił (moja Wena to zasłużyła na jakieś długie wczasy all inclusive i mięsko najlepszej jakości za to co zrobiła…) i od razu łatwiej wydaje się pieniążki na takie „przeglądy” ? Starszy pies wymaga kontroli i pod kątem układu ruchu (tu fizjoterapeuta powinien wychwycić większość zmian i ewentualnie odesłać Was na badania obrazowe w celu zdiagnozowania) i pod kątem funkcjonowania narządów wewnętrznych (tu już „na oko” nic nie ocenicie). Większość chorób i przypadłości przy wczesnej diagnostyce nie będzie zagrażać życiu i funkcjonowaniu Waszego emeryta, ale już zaniedbane sprawy mogą niestety być początkiem końca.
Miewam wielu pacjentów, którzy kończą bądź zakończyli już swoją sportową karierę i są to pacjenci niesamowicie wdzięczni jeśli chodzi o efekty pracy. Starsze organizmy często mają problem z procesami regeneracji, organizm sam nie radzi sobie z usuwaniem małych usterek. Dobrze dobrana terapia manualna czy zabiegi fizyko mogą dać Waszemu psu „drugą młodość”  Pobudzenie procesów regeneracji, rozpracowanie starych blizn (np. sterylizacja w znacznym już wieku może bardzo negatywnie wpłynąć na cały organizm właśnie za sprawą blizny!), przywrócenie elastyczności danych struktur, „odblokowanie” niektórych miejsc może znacznie poprawić komfort życia takiego pacjenta! Niestety często tacy pacjenci wymagają częstszych wizyt np. na terapię manualną, ale naprawdę jest o co walczyć!

5. Dostosowanie środowiska do SAMODZIELNEGO funkcjonowania.

Wiem, że w tym temacie zdania są podzielone. Niektórzy uważają, że każde wykryte zwyrodnienie czy guz powoduje dożywotnie „zwolnienie z wf’u”, a już chodzenie po schodach to w ogóle koszmar! 
Ja chciałabym, żeby moje psy były samodzielne tak długo jak się da. Oczywiście jeśli potrzebują asysty (np. przy wskakiwaniu do samochodu) to jesteśmy tuż obok, ale też nie robimy z nich inwalidów „na siłę”. Raczej staramy się tak dostosować ich otoczenie, żeby nadal w pełni mogły korzystać z tego co do tej pory było dostępne (no dobra… nie ukrywam, że pewnym ułatwieniem jest to że Wena już nie da rady ukraść jedzenia wskakując na coś bardzo wysokiego ). Dostosowanie otoczenia to np. zadbanie o antypoślizgową powierzchnię w „strategicznych” miejscach (często wystarczy po prostu rozłożyć dry-bed), przeprowadzka do niżej umiejscowionej klatki w samochodzie, dostawienie pufy czy schodków obok łózka (bo spanie w łóżku to ważny przywilej! ? ) czy skrócenie trasy spacerowej, żeby emeryt mógł nam towarzyszyć. Zachęcam Was do kombinowania, bo nic tak nie postarza psa jak odsunięcie go od normalnego życia i młodszej reszty stada.

6. Dłuższa regeneracja.

Tak jak wspomniałam w punkcie 4. niestety u starszych psów proces regeneracji może być znacznie wydłużony. Pamiętajcie o tym planując wspólne wakacje czy obozy treningowe, że kilka dni z rzędu bardzo dużej aktywności może być już za trudne dla starszego organizmu. Jak wspomóc psa gdy wiemy, że czeka go większy wysiłek? 
Po pierwsze odpowiedni posiłek. Jeśli planujecie dłuższy wysiłek to zadbajcie o jakieś wspomagacze (elektrolity, pasty energetyczne czy inne lekkie przekąski). 
Po drugie u starszego psa niezwykle istotny jest cool-down powysiłkowy! Po ćwiczeniach siłowych, treningu sportowym czy intensywnym spacerze koniecznie dajcie psu ochłonąć, wyrównać oddech i utrzymajcie go w ruchu jeszcze przez kilka-kilkanaście minut. Starsze psy mają słabsze naczynia krwionośne, gorsze krążenie i jeśli Wasz emeryt od razu po intensywnym wysiłku pójdzie się położyć to niestety następnego dnia może mieć duży problem z poruszaniem się. Jeśli już widzicie wyraźną sztywność – zabierzcie psa na masaż (lub sami mu go zafundujcie ).
Po trzecie musicie bardzo dbać o dobre nawodnienie przed i po wysiłku! Czasem takiemu delikwentowi trzeba „przypomnieć”, że należałoby się napić.
Po czwarte – jeśli już widzicie, że psa dopadł syndrom „dnia po” – zabierzcie go na spokojny spacer w równym tempie, ok 20-30 min. Dzięki temu będzie mógł szybciej poradzić sobie z wszelkimi zastojami i pomożecie organizmowi „przerobić” skutki wysiłku.
Zwróćcie również uwagę, że dłuższa regeneracja może dotyczyć RÓWNIEŻ leczenia urazów, przecięć czy efektów terapii manualnej!

7. Zawsze pamiętajcie o rozgrzewce.

Starsze psy niestety nie wstają od razu na piątym biegu. Nawet jeśli psychicznie myślą, że już wszystko mogą to ich organizm jest znacznie mniej elastyczny niż dawniej (i nie ma takich zdolności regeneracji – patrz punkt 6!), dlatego przed większymi aktywnościami musisz porządnie rozgrzać psa. Niekoniecznie musi to być stado wymyślnych sztuczek (żeby znów go nie zmęczyć przed faktyczną pracą  ), ale wystarczy wydłużyć spacer, który fundujesz mu tuż po wyjściu z klatki. Mniejsza elastyczność struktur okołostawowych powoduje znacznie zwiększone ryzyko urazów (dlatego np. zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie są dość popularne u starszych osobników), a znów nawet po „niewinnym” urazie, starszy pies będzie się dłużej goił.
Moja Wena startowała w zawodach do jedenastego roku życia i jej dłuższa rozgrzewka polegała na dłuższym oglądaniu występów innych zawodników na zmianę ze spacerowaniem 
Jeśli Twój starszy pies ma stwierdzone początki problemów w któryś częściach ciała – do nich musisz przyłożyć się najbardziej. Np. często u starszych psów są to nadgarstki czy stawy śródstopia/śródręcza lub same palce – te struktury można rozgrzać również „ręcznie”.

8. Zaplanuj czas „zejścia ze sceny” .

Temat trudny i wywołujący bardzo sprzeczne emocje. Wielu z nas chwali się formą swoich psów w określonym wieku i tym, że nadal walczą z młodzieżą (tak! Ja też to robiłam i nadal jestem dumna z ostatniego sezonu Weny! ? ), a po drugiej stronie głosy o „męczeniu” i „daniu świętego spokoju”. Myślę, że nie ma tu złotej zasady, która wyznacza tę granicę, kiedy powinniśmy odpuścić. 
Dla mnie tą granicą był moment, w którym same dwudniowe zawody to był już dla Weny duży wysiłek. Moment, kiedy w poniedziałek wyraźnie widziałam, że musi ‘odespać’, moment w którym na zawodach nagle zaczęła być nieznośna w klatce pomiędzy startami i moment, kiedy czułam, że na zawodach poświęcam jej mniej czasu niż tego potrzebowała. 
Na dodatek z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że nie przeciągałam tego momentu „za długo”, bo na przedostatnich zawodach Wena jeszcze wygrała sobie w takiej konkurencji gdzie to liczy się prędkość przebierania nóżkami, pokonując kilkoro swoich dzieci i swojego wnuka 
Ostatni sezon Wen startowała na równi z ponad setką innych psów i w takiej formie „zeszła ze sceny”. Jednocześnie już dwa lata wcześniej zrezygnowałam z freestyle’u, który był najbardziej obciążającym elementem we frisbee. Oprócz tego w wieku 10ciu lat Wena miała wykonane kompleksowe badania, żeby sprawdzić czy nadal bezpiecznie może trenować na miarę swoich możliwości.
Nie mam więc tu żadnej złotej rady, ale zachęcam Was to przyjrzenia się swojemu psu i rozegraniu tego według własnego sumienia 

9. Dbałość o komfort życia.

Punkt, który może być bardzo rozległy, ale chciałabym wspomnieć głównie o dwóch aspektach. Po pierwsze może nadejść taki moment, kiedy odpowiednio dobrana farmakologia będzie niezbędna do codziennego funkcjonowania Waszego psa. Nie bójcie się tego. Możemy odsuwać ten moment, ale jeśli np. ból doskwiera Waszemu psu w codziennym funkcjonowaniu to humanitarne jest korzystać z dostępnych środków, by poprawić psu komfort codziennego funkcjonowania.
Oczywiście NIE startujemy już wtedy w zawodach i nie faszerujemy psa lekami przeciwbólowymi, żeby dalej mógł zdobywać medale!! Ale jeśli nawet codzienne funkcjonowanie sprawia my dyskomfort – nie bójcie się sięgnąć po pomoc 
Po drugie – starsze psy często potrzebują spokoju. TAK, najzwyczajniej w świecie ograniczenia bodźców. I może kiedyś wyjazdy w 10 psów i nocowanie pod namiotem były dla niego super, ale teraz nie muszą być już takie super  Zabierajcie ich ze sobą tam gdzie możecie, ale jeśli wiecie, że nie będą mieć kąta dla siebie, albo spędzą 12h w klatce to przemyślcie pozostawienie ich w domu pod dobrą opieką (oczywiście jeśli macie taką możliwość) 
Wiele starszych psów potrzebuje już indywidualnej, wydzielonej powierzchni do spania – Wena jak jest zmęczona i wraca gdzieś z wyjazdu denerwuje się jak inny pies chce się o nią oprzeć, a kiedyś sama szukała tego kontaktu z innymi naszymi psami. Wiecie, robią się z nich takie trochę drażliwe babcie …

10. Popracujcie nad akceptacją i rozpieszczaniem…

No niestety – stare psy są niegrzeczne! Wiele się im wybacza, więc musicie wyrobić sobie pewien margines akceptacji dla zachowań, które kiedyś Was wkurzały, a już niedługo będą Was… rozczulać 
Wczoraj wrzuciłam Weny „zdjęcie wstydu” na instastories i naskarżyłam oglądaczom, że budzi nas któryś dzień z rzędu swoim starczym szczekiem! Spytałam też społeczność internetową „dlaczego starsze psy tak robią?!”…. dostałam stado identycznych odpowiedzi… „BO MOGĄ!” ? I no, muszę się z tym zgodzić 

Pozdrowienia od naszej starszej części stada: Wena (12 lat), JJ (11,5) i Honda, która ma już 8 lat, ale GŁOŚNO protestuje przed nazywaniem jej emerytką czy weteranką!! Ten sezon pokazuje, że ma rację – masz tyle lat na ile się czujesz!!